Stanisław Cukier

„Rzeźbiarz, który pracuje bez deklaracji, bez słowa wstępu zanim rzeźba powstanie ale i bez komentarza potem. Dzisiaj dziwne, ale nie dawniej. To jednak nie staroświeckość charakteryzuje Stanisława Cukra ale dobry smak i poczucie stosowności środków, którymi się posługuje. Bowiem jego upodobanie do wyprowadzania formy z modelowania jakby w najstarszej intencji, najgłębszej tradycji według której nawarstwienie gliny czy wosku miało moc ożywczego tchnienia ducha w plazmatyczną materię (…) nie zgadza się z deklaracjami słownymi. (…) Zjawiają się kryteria aż dziw, że tak zapomniane: umiejętność, trafność, żywość wzruszenia i kształtu”.

Urodzony w Zakopanem, ukończył z wyróżnieniem warszawską Akademię Sztuk Pięknych, gdzie w latach 80. pracował jako wykładowca. Powrócił jednak w rodzinne strony. Kontynuował misję pedagogiczną, obejmując stanowisko dyrektora w Zespole Szkół Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem, gdzie żyje i tworzy do dziś.

O swoim rzemiośle artysta tak mówi: „Dzięki technice odlewania w brązie na tracony wosk mogłem zatrzymać chwilę, myśl, coś ulotnego, trudnego do zatrzymania. Rzeźba to przestrzeń, to czasoprzestrzeń, to kształt, forma, a przede wszystkim układ światła… Można powiedzieć, że odlew w brązie czy kucie w kamieniu jest materialnym śladem człowieka na Ziemi”.

Jego prace są wystawiana w całym kraju, znajdują się w zbiorach m.in w Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Narodowego w Warszawie oraz British Museum w Londynie. Artysta bierze także udział w licznych wystawach zbiorowych rzeźby i medalierstwa w kraju i za granicą. Uczestniczył w kongresach FIDEM (Fédération Internationale de la Médaille d’Art) – Florencja, Włochy, USA, Helsinki, Finlandia, Budapeszt, Węgry, Szwajcaria, Niemcy, Francja, Portugalia, Wielka Brytania.

Pryncypia dzieła Stanisława Cukra pięknie nazwał prof. Jerzy Stelmach: „[Cukier] w niezwykły sposób łączy elementy metafizyczne i swoje pojmowanie sacrum ze szczególną umiejętnością upraszczania przedmiotu. (…) Dystansując się nieco od klasyfikacji i podziałów, mógłbym o Cukrze powiedzieć, że jest rzeźbiarzem klasycznego (głównego) nurtu rzeźby polskiej (…) jest rzeźbiarzem »w cudowny sposób nienowoczesnym«. Zna się na tym, co robi – po prostu potrafi rzeźbić, ma swój warsztat i technikę. Nie potrzebuje szokować i organizować happeningów, zresztą z pewnością nie potrafiłby tego zrobić. Wykonuje porządnie swoją robotę: niezwykłe prace, które, choć tak różnorodne, zawsze pozostają rozpoznawalne – z jednej strony dzięki szczególnej w nich obecności Boga, z drugiej, poprzez niepowtarzalną »Cukrową Formę«. (…) Przedmiotem jego zainteresowania jest człowiek, a mówiąc dokładniej: Bóg i Człowiek. Poszukiwanie uniwersalnego języka ma sens właśnie dlatego, że pozwala mu na zgłębienie tajemnicy oraz uchwycenie istoty człowieczeństwa. Cukier wierzy w Boga, a to, jego zdaniem, ustawia już wszystko w odpowiednim miejscu i w odpowiedniej proporcji, zarówno w życiu, jak i w sztuce”.

Słów kilka na temat artysty napisał także Bronisław Krzysztof: Proste środki wypowiedzi.

Oryginalna postawa Cukra, bez ustępstw dla świata, który tworzy w swoich rzeźbach Podejmuje tematy i problemy bez fajerwerków, ale rzeźbiąc, przekształca je w formy pełne wyrazu i plastycznej wrażliwości. Powstałe rzeźby dopieszcza „żywą” patyną, która dodaje nowego światła i klimatu. Prace artysty to jakość rzadka i unikalna w kontrze do mód i powszechnego naśladownictwa w obszarze sztuki.