Pasja pracy z artystami
„Uprawianie historii sztuki sprowadzonej do rejestrowania stylów, technik i konwencji jest zajęciem dostojnie jałowym i solennie nudnym. Płodnym natomiast wydaje mi się trud zmierzający do tego, aby nawiązać dialog ze sprawcą dzieła, z jego niepowtarzalnym światem wewnętrznym, miłością, pasją, rozdarciem, a także jemu tylko właściwą, jemu wyznaczoną ścieżką doskonałości, którą szedł. (...) Miłośników pociąga to, co jednostkowe, niepowtarzalne, wymykające się schematom epok i szkół. Delektują się szczegółami (...) Są odporni na powszechnie przyjętą hierarchię ocen, renomę firmy, potrafią wskazać dzieła słabe wielkich malarzy, a także „puszczone” fragmenty arcydzieł. Summa summarum są heretykami, ale bez nich ten fragment dziejów ludzkości, zwanej historią sztuki, przypominałby wielką manufakturę, w której błądzi wyrobnicy - niekiedy genialni - pracują nad tyrańskimi rozkazami Ducha Czasu”. (Zbigniew Herbert)