Miranda

Miranda

Wyślij zapytanie

MATERIAŁ: Brąz patynowany
WYSOKOŚĆ: ok. 75 cm
Praca sygnowana
Dostępne numery: 1/3 AP i 2/3AP

„Świat magii i mitów pociąga z wielką siłą, czego doświadczam wciąż na nowo. Spośród moich rzeźb to Miranda wydaje się najklasyczniejsza. Słowa tego jako imienia (miranda po łacinie znaczy „godna podziwu”) po raz pierwszy użył Shakespeare w baśniowej Burzy. Dramat ten, pod wieloma względami podobny do Czarodziejskiego fletu, zainspirował mnie. Wiele czasu później z niemałym zdumieniem przeczytałem następujące zdania Wystana Hugh Audena: „W Burzy udaje się Shakespeare’owi nareszcie stworzyć mit. […] Kto posiada tytuł do władzy w społeczności tonącego okrętu? Jak utrzymuje się magię władzy? […] W obliczu śmierci, także cierpienia, wszyscy są równi. Magię władzy posiada ten, kto w czasie kryzysu wykazuje się umiejętnościami i odwagą”. Albo to, o Mirandzie i Ferdynandzie: „To dobre dzieci, wolne od pokus i doświadczenia. Sądzą, że miłość pomoże zaprowadzić Utopię Gonzala, właściwie od zaraz, tam, gdzie stoją”.
Moja praca przedstawia siedzącą na krześle kobietę ubraną w męską koszulę. Czyste serce Mirandy, jej dziecięca naiwność i piękno w tej historii prowadzą do zgody. Choć Prospero (ojciec Mirandy) dysponuje nadprzyrodzonymi mocami — jest potężnym magiem i ma na swoje rozkazy posłusznego ducha Ariela — nie daje ujścia namiętnościom. Zachowuje wszelkie reguły moralne. Związek Mirandy z synem króla Neapolu nie zostaje skonsumowany aż do ślubu, a Prospero po zawarciu umowy ze swoim antagonistą i bratem rezygnuje z nadprzyrodzonej mocy. Dobro zwycięża nad złem, czystość nad pożądaniem, prawo nad podstępem, przebaczenie nad żądzą zemsty. Należy też wspomnieć, że Burza jest jedyną sztuką, w której Szekspir zachował klasyczną jedność miejsca, czasu i akcji.

Taką emanacją klasycznego piękna miała też być moja Miranda. Statyczna, siedząca, bo zachowywała się biernie; w męskiej koszuli, bo przecież została wychowana przez ojca na bezludnej wyspie; koszuli białej, gdyż doświadczyła kultury niejako pośrednio i nie w pełni, wobec czego jej częściowa nagość nie jest lubieżna, lecz wyraża niewinność. W momencie próby nie oddała cnoty nawet dla miłości swego życia. Draperia umożliwiła mi ponadto formalną grę między pionami i skosami oraz twardością tkaniny męskiej koszuli i miękkiego ciała. Jedynym niepokojącym akcentem, na który sobie pozwoliłem, jest nienaturalne napięcie prawej dłoni zdradzające skrywany lęk. Chciałem uzyskać efekt chwilowej modulacji melodii w tonacji durowej, uważanej za radosną, do budzącej zaniepokojenie tonacji molowej. To lęk Mirandy wchodzącej w dorosłość”.